sobota, 10 grudnia 2005

Ostatnie dni

Data napisania: 2005-12-10 12:27:35

Dobra, minęło parę tygoni bez dodawania nowych wpisów. Muszę zatem uzupełnić ten brak zawartości. W temacie Nicolasa... Wydaje się, że nie da się odzyskać moich pieniędzy. Jego pseudo-firma "Joniur" prawdopodobnie już nie istnieje. Chcę złożyć pozew do sądu bezpośrednio przeciwko niemu, przygotowuję dokumenty. Z tą drugą firmą też nie za dobrze, czekam już trzy tygodnie i nic. Mówią mi, żebym czekał spokojnie, ale przecież nie mogę czekać wiecznie. Obiecują zapłacić za ten czas czekania, ale nie wiem już co myśleć. Dzisiaj chyba do nich znowu zadzwonię.

Jeśli chodzi o moją mamę i jej faceta, którzy mieszkają u nas od sześciu miesięcy, wydaje się że znaleźliśmy dla nich wreszcie tanie mieszkanko. Jest tylko sto metrów od naszego i jest tanie, tylko trzysta Euro za miesiąc plus opłaty. Są to dwa pokoiki, łazienka i maleńka kuchnia. Salon ma okno, które wychodzi na... sypialnię. Okno z sypialni wychodzi na balkon. Jest umeblowane, jednak brakuje pralki. Myślę, że to mieszkanko jest wystarczające dla dwóch osób, zatem w poniedziałek idziemy załatwiać formalności. Wreszcie będziemy mogli oglądać telewizję, bowiem nasz telewizor znajduje się w salonie, w którym mieszkali oni.

Jeśli chodzi o mój hiszpański to jest już lepiej, Mogę już zrozumieć prawie wszystko co słyszę w radio. Lubię słuchać RNE1 i RNE3, bo tam dużo gadają. Czasem nie rozumiem czegoś, bowiem brakuje mi jeszcze znajomości wyrażeń używanych w hiszpańskim. Najgorzej, że "na ulicy" mówi się inaczej niż w radio, Kanaryjczycy mówią szybko i niewyraźnie. Nic to, trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz