piątek, 25 listopada 2005

Nicolás Marrero Quesada

Data napisania: 2005-11-25 20:52:25

Tak się nazywa ten, który mnie oszukał. Wczoraj byłem na posterunku policji aby go zgłosić. Znałem tylko jego imię, ale w jego biurze rachunkowym podali mi też jego nazwiska. Wiedziałem, że mieszka w Cruce de Arinaga, więc oficer policji wykonał parę telefonów i udało mu się uzyskać jego numer telefonu. Później do niego zadzwonił i powiedział, że żeby uniknąc oficjalnego zgłoszenia musi mi zwrócić moje dokumenty.

Godzinę później przybył Nicolas i zwrócił mi moje papiery. Co gorsza dzisiaj mi powiedziano, że papiery które mi załatwił nie zostały zgłoszone w IGIC (tutejszy odpowiednik urzędu skarbowego). Teraz mogą mi wlepić mandat, aż do 400 Euro! Myślę że nie wystarczy opowiedzieć im moją historię, bo wygląda ona niezbyt wiarygodnie.

Dzisiaj w firmie D powiedziano mi, że chcą kopię moich dokumentów, zatem sądzę, że w końcu chcą ze mną podpisać umowę. Wygląda na to, że wybrałem dobrze, zobaczymy.

W firmie J pracował ze mną pewien chłopak, Emilio. Po problemach z J nie chciał pracować dla tych z D, tylko bezpośrednio dla firmy S. Powiedziano mi, że nie udało mu się zdobyć tej pracy. Wygląda na to, że on wybrał gorzej.

czwartek, 24 listopada 2005

Praca - ciąg dalszy

Data napisania: 2005-11-24 21:05:02

Co mogę zrobić... Ten podwykonawca, który mnie zatrudnił dalej nie płaci. Jest on jednak podwykonawcą innego... podwykonawcy. Tamten mówi, że mogę pracować bezpośrednio dla niego, że będzie mi płacić. Wszystko wydaje się skomplikowane. Wygląda to tak:

1. Wykonawca = S
2. Podwykonawca = D
3. Podpodwykonawca = J

Tymczasowo zaakceptowałem propozycję D, jednak nie jestem pewien, bowiem wygląda na to, że firma D też ma problemy z pracą dla mnie. Każą mi czekać parę dni, niestety bez umowy.

Poza tym jest inny problem, firma J ma oryginały moich papierów na działalność gospodarczą i mi ich nie zwraca. Dałem im czas do dzisiaj, więc jeśli mi ich nie zwrócą, idę na policję.

Rozmawiałem z wykonawcą S i powiedział mi, ża na razie nie może powiedzieć nic konkretnego na temat pracy. Co robić, potrzebuję pieniędzy, bo mam rodzinę i wydatki. Wszyscy się czają i nikt nie chce płacić ani powiedzieć nic konkretnego. Wiem, to może być konsekwencją mojego załosnego hiszpańskiego.

środa, 23 listopada 2005

Praca

Data napisania: 2005-11-23 08:25:09

Jak miło, że obcokrajowcy nie mają wszystkich praw... Mieszkam w Hiszpanii w trybie unijno-europejskim, jednak nie mogę pracować, bowiem moje pozwolenie na pobyt mówi, że nie zezwala się mi na pracę aż do maja 2006. Wynika z tego, że my Polacy jesteśmy gorsi niż inni... Zatem obecnie mogę pracować tylko prowadząc własną działalność gospodarczą.

Miesiąc temu otrzymałem ofertę pracy od jednej z tutejszych firm informatycznych. Załatwili mi oni dokumenty na prowadzenie działalności gospodarczej. Po miesiącu okazało się, że mnie oszukano. Nie chcą mi zapłacić za dobrze wykonaną pracę. Mówią że nie mają pieniędzy, i że muszę czekać.

Inna rzecz, że firma ta jest tylko podwykonawcą innej firmy, a tamta jest jedną z najwięszych w Hiszpanii. Dowiedziałem się, że tamci są mną zainteresowani, zatem spróbuję z nimi porozmawiać. Zobaczymy, wszystko jest możliwe.

niedziela, 20 listopada 2005

Start

Data napisania: 2005-11-20 18:30:30


Cześć, jestem Camilo Zeta i i od roku (22 listopad 2004) mieszkam na Kanarach a dokładniej mówiąc na wyspie Gran Canaria w pięknym mieście Las Palmas. Od wielu lat marzyłem o życiu tutaj, zatem teraz się spełniło.

Niniejszym zaczynam publikowac wpisy w moim nowym blogu, w których chciałbym zawrzeć niektóre moje codzienne przemyślenia. Hiszpańskojęzyczna wersja mojego bloga dostępna jest tutaj: http://camilozeta.blogspot.com/